Szaleństwo Pierwszej Komunii

Maj to miesiąc, w którym każda niedziela jest jednym z najważniejszych dni w życiu dzieci z trzecich klas szkół podstawowych. Przyjmują one sakrament Pierwszej Komunii Świętej. Z roku na rok obserwuje się jednak, że wymiar duchowy tej uroczystości zanika. Dziecko zamiast cieszyć się z przyjęcia sakramentu i z tego, że odtąd już zawsze będzie mogło przyjmować Komunię Św. podczas mszy, cieszy się, że dostanie górę prezentów i to drogich (smartfony, tablety, konsole). Rodzice zaś cieszą się, że zgarną pieniądze, które dziecko otrzyma w kopertach. Za to członkowie rodziny zaproszeni na uroczystość mają ból głowy, bo nie do końca są pewni co kupić czy ile dać do koperty.

Przyjęcia są coraz bardziej wystawne, nierzadko odbywają się w restauracjach i wyglądają niemal jak małe wesela. Porównanie do ślubu i wesela staje się jeszcze bardziej trafne po spojrzeniu na stroje. O ile chłopcy wyglądają zazwyczaj podobnie, tak wśród dziewcząt panuje istna rewia mody. Potrafią wyglądać dosłownie jak panny młode lub księżniczki. Do tego dochodzi fakt, że coraz częściej dzieci przywożone są do kościoła luksusowymi, ozdobionymi samochodami, a nawet limuzynami (Głośno zrobiło się w internecie za sprawą wydarzenia z Trzcianki, gdzie chłopiec przyjechał na Komunię dwunastometrową limuzyną). Rewia mody panuje też wśród zaproszonych gości, a już najlepiej muszą wyglądać rodzice. Dlaczego tak jest?

Dawniej uroczystość i przyjęcie wyglądało o wiele skromniej. Dzieci ubrane były w jednakowe stroje (dziewczynki miały takie same alby, a chłopcy komeżki, jak zwyczajni ministranci). Rodzice przywozili dzieci swoimi samochodami, a przyjęcia odbywały się zazwyczaj w domach i była na nich tylko najbliższa rodzina dziecka. Przeważnie był to obiad i deser w postaci tortu i ciast, a wszystko było domowej roboty. W prezencie dawało się albo skromne kwoty w kopertach, albo biblie, łańcuszki, zegarki, kolczyki czy też srebrne obrazki itp. Dużą popularnością cieszyły się specjalne albumy na zdjęcia komunijne, ponieważ wtedy były jeszcze aparaty na klisze i zdjęcia trzeba było wywoływać. Oczywiście, rodzice oraz chrzestni zazwyczaj kupowali dziecku większe prezenty w postaci np. rowerków. Jednak dawniej przyjęcia w niczym nie przypominały tych dzisiejszych. Być może właśnie dlatego dziś jest jak jest. Może rodzice chcą, by ich dziecko miało lepiej niż oni? Ale czy naprawdę jest lepiej? Raczej nie. Raczej pokazuje to bardziej próżność i egoizm rodziców.

Dla każdego rodzica jego dziecko jest najcudowniejsze, najwspanialsze i najpiękniejsze. Dlatego sami starają się być najwspanialszymi rodzicami i za takich się uważają, jak również chcą uchodzić w oczach innych. Takie wydarzenie jak Pierwsza Komunia Św. wzbudza w nich instynkt rywalizacji z innymi rodzicami. Oni muszą pokazać, że ich dziecko jest najlepsze i najpiękniejsze, ale też udowodnić, że jest najlepsze dlatego, że ma najlepszych rodziców, lepszych od innych. Wykorzystują uroczystość do tego, by się pokazać przed innymi, a wystawne przyjęcia traktują jako możliwość pokazania, że mają pieniądze i ich na to stać. Szkoda, że kosztem własnego dziecka. Dziecko niewiele z tego rozumie, a zwłaszcza nie rozumie duchowego znaczenia uroczystości. Dziecko zapamiętuje, że najważniejsze są pieniądze i życie na pokaz. Naprawdę tego chcecie, rodzice? Chcecie, by wasze dziecko wychowywało się w takim przekonaniu? Nikt wam nie broni organizować przyjęć, stroić dzieci, ale niech nie zatraca się to, o co chodzi w tej uroczystości.

Poprzedni artykułModułowy zestaw mebli dziecięcych od Pinio
Następny artykułSzybka nauka korzystania z nocnika

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj