W walce o smukłą sylwetkę najlepsze rezultaty przynosi regularna aktywność fizyczna i odpowiednio zbilansowana dieta. Jak się jednak okazuje, często tracimy gromadzony tłuszcz nierównomiernie lub co gorsza, z pewnych partii ciała wprost nie możemy się go pozbyć. Wtedy z pomocą przychodzą zabiegi medycyny estetycznej, które w małoinwazyjny sposób poprawią to, co trudno zmienić samodzielnie. Jednym z nich jest kriolipoliza, która w ostatnim czasie zyskuje na popularności. Czy to skuteczny i bezpieczny sposób na usuwanie nadmiaru tłuszczu? Odpowiada ekspertka z Kliniki Medycyny Estetycznej Neonia.
W ostatnim czasie coraz częściej słyszymy o kriolipolizie jako skutecznym sposobie usuwania tkanki tłuszczowej. Co to za zabieg?
Krolipoliza to nieinwazyjna metoda redukcji tkanki tłuszczowej, która nazywana jest potocznie „odchudzaniem zimnem”. Wszystko to za sprawą wykorzystywania niskiej temperatury i kontrolowanego wychładzania komórek tłuszczowych, które ulegają niszczeniu i obumieraniu.
Kriolipoliza to stosunkowo nowy zabieg. Pierwsze wzmianki o pozytywnym wpływie niskiej temperatury na tkankę tłuszczową pochodzą wprawdzie z lat 60. poprzedniego wieku, jednak dopiero XXI wiek przyniósł badania, które opisały zjawisko zachodzące w trakcie kriolipolizy i wskazały na jego praktyczne zastosowanie. W 2008 roku amerykańscy lekarze – dr Diet Manstein i dr Rox Anderson – wykazali, że adipocyty, czyli podskórne komórki tłuszczowe są znacznie bardziej wrażliwe na niskie temperatury niż pozostałe tkanki wokół nich. Kolejne lata przyniosły popularyzację kriolipolizy, w tym w klinikach medycyny estetycznej w Europie, w tym w Polsce.
W czym tkwi sekret kriolipolizy? Na czym dokładnie polega zabieg?
Kriolipoliza to zabieg bardzo dokładny, który pozwala na selektywne niszczenie komórek tłuszczowych. W jaki sposób? Działanie niskiej temperatury – od 0 do -9 st. C., a nawet -14 st. C. (w zależności od wykorzystywanego aparatu) – powoduje, że adipocyty ulegają kontrolowanemu obumieraniu tzn. dochodzi do pęknięcia ich błony komórkowej, krystalizacji zawartości komórki i rozpadu. Jednocześnie wykazano, że apoptoza, czyli wspomniana kontrolowana śmierć komórek tłuszczowych, wywołuje powstanie stanu zapalnego. Zaczyna się on około drugiego lub trzeciego dnia po zabiegu i nasila do 30. dnia po jego wykonaniu, a następnie stopniowo ustaje. W tym czasie martwe komórki tłuszczowe usuwane są z organizmu.
Bardzo ważne jest, że w trakcie kriolipolizy nie dochodzi do destrukcji naczyń krwionośnych lub limfatycznych, nerwów, a nawet skóry. Dlatego właśnie zabieg uznawany jest za nieinwazyjny i bezpieczny.
No właśnie, czy bezpieczny – ostatnio głośno było przecież o sprawie Lindy Evangelisty, u której kriolipoliza miała spowodować zwiększenie tkanki tłuszczowej?
Jak podaje modelka, wystąpił u niej tzw. PAH (z ang. Paradoxical Adipose Hypertrophy), czyli nadmierny paradoksalny przerost tkanki tłuszczowej https://neonia.com.pl/usuwanie-tkanki-tluszczowej/, który jest niezwykle rzadkim powikłaniem po zabiegu kriolipolizy. Przeprowadzone pomiędzy 2014 a 2017 rokiem na grupie 398 pacjentów badania wykazały pojawienie się PAH u zaledwie czterech z nich. Wydaje się jednak uzasadnionym, aby obok takich skutków ubocznych jak zaczerwienienie skóry, siniaki, czy przejściowe drętwienie lub zaburzenia czucia w poddawanych zabiegowi obszarach, wskazywać także wystąpienie PAH. Należy jednak podkreślić, że ryzyko jest znikome.
Czy istnieją pacjenci, którzy nie mogą skorzystać z tej metody usuwania nadmiaru tłuszczu?
Tak, jak w przypadku większości zabiegów z zakresu medycyny estetycznej, jak i kosmetologii istnieje grupa okoliczności, które stanowią przeciwwskazanie do ich wykonania. W przypadku kriolipolizy są to m.in. ciąża i karmienie piersią, a także schorzenia wątroby lub nerek, cukrzyca, zaburzenia krążenia, epilepsja. Od zabiegu należy powstrzymać się także w razie infekcji skórnych na obszarze, który ma zostać objęty kriolipolizą oraz w trakcie menstruacji.
A komu szczególnie poleca się wykonanie zabiegu kriolipolizy?
Krolipoliza to zabieg dla wszystkich tych osób, które chcą zlikwidować nadmiar tkanki tłuszczowej w wybranych partiach ciała np. na brzuchu, pośladkach, biodrach, udach, boczkach. To także doskonały sposób na pozbycie się tzw. motylków, czy drugiego podbródka. Należy jednak podkreślić, że kriolipoliza może być jedynie uzupełnieniem innych metod walki z nadwagą tj. aktywności fizycznej i zbilansowanej diety. Pomoże ona bowiem pozbyć się okrągłości, ale nie jest remedium dla osób z otyłością.
Jako ciekawostkę warto dodać, że kriolipoliza stosowana jest także w walce z ginekomastią.
Czyli wykonuje się ją nie tylko do usuwania tkanki tłuszczowej u osób z nadwagą?
Nie, nie tylko. W przypadku ginekomastii rzekomej, czyli zwiększenia objętości piersi u mężczyzn z powodu odkładania się tłuszczu w tej części ciała, rekomendowane jest zastosowanie kriolipolizy w celu likwidacji tego problemu estetycznego.
Czy do zabiegu kriolipolizy należy się jakoś przygotować?
Zabieg nie wymaga szczególnego przygotowania, choć warto na kilka dni przed jego wykonaniem odpowiednio nawodnić organizm, zwiększając ilość spożywanej wody. Zaleca się także niestosowanie żadnych kremów, balsamów, czy maści na miejsca, które zostaną poddane zabiegowi. Warto zrezygnować też z nadmiernej ekspozycji na słońce.
A jak długo trzeba czekać na rezultaty? I co z rekonwalescencją?
To z pewnością jedne z największych zalet kriolipolizy – zabieg jest na tyle nieinwazyjny, że nie wymaga rekonwalescencji, a na jego efekty nie trzeba długo czekać, bo pierwsze z nich widoczne będą już po dwóch tygodniach. Co więcej redukcję tkanki tłuszczowej o 25 proc. do nawet 45 proc., zauważa się już po pierwszej sesji. Na ostateczny rezultat trzeba poczekać około dwóch miesięcy, ale naprawdę warto.
O innych zabiegach wyszczuplających oraz modelujących sylwetkę warto przeczytać na https://neonia.com.pl/zabiegi-na-cialo/.